Witam!
Czas na kolejny post,tym razem chciałabym pokazać wam coś,na co trafiłam przez przypadek i postanowiłam zainwestować :)
Jakiś czas temu na pewnym blogu,czytałam o pielęgnacji.
Były tam przedstawione różne produkty,ale mi w oko wpadł konkretnie jeden.
Krem korygujący zaczerwienienia na dzień
Jest to krem marki Dr.Jart+ Cicapair Tiger Grass
Na początku chciałam wypróbować małą pojemność,bo słyszałam że taka też jest i wtedy można sprawdzić jak kosmetyk się sprawuje
Niestety nie była nigdzie dostępna
Będąc któregoś dnia z mężem we Wrocławiu,udało mi się go naciągnąć na ten krem :)
Było akurat -20% w sephora więc był mniejszy ból :)
Cena wyjściowa to 169 zł za 50 ml a ja zapłaciłam jakoś 130-140 zł :)
Przyznam że samo opakowaniu już przyciąga wzrok :)
Słoiczek jest dość spory,szklany.
Zakręcany a dodatkowo po odkręceniu zakrętki mamy zabezpieczenie co bardzo mi się podoba
Kompleks z wąkroty azjatyckiej (madekasozyd, kwas madekasowy, azjatykozyd, kwas azjatykowy): Pomaga chronić skórę przed stresem.
– Ziołowy kompleks (pstrolistka sercowata i zmartchwychwstanka): Poprawia żywotność skóry.
– Roztwór mineralny i pantenol: Koi skórę i przywraca nawilżenie.
– Ekstrakt z liścia maliny: Pomaga zredukować wygląd stanu zapalnego.
Składu nie będę wam przedstawiać,jest dość długi więc zapraszam was na stronę sephora.pl :)
Chcę wam również jak produkt wygląda w środku
Przepraszam za lekko ubrudzone opakowanie,ale po aplikacji krem zmienia swój kolor na kolor jakby kremu BB,który ma scalać się z naszą cerą
W opakowaniu i po nałożeniu jest zielony,ale pod wpływam ciepła naszych dłoni,kolor się zmienia na beżowy :)
Dla osób które nie mają większych problemów może służyć nawet za krem BB idealny na lato :)
Pozdrawiam was!
Czas na kolejny post,tym razem chciałabym pokazać wam coś,na co trafiłam przez przypadek i postanowiłam zainwestować :)
Jakiś czas temu na pewnym blogu,czytałam o pielęgnacji.
Były tam przedstawione różne produkty,ale mi w oko wpadł konkretnie jeden.
Krem korygujący zaczerwienienia na dzień
Jest to krem marki Dr.Jart+ Cicapair Tiger Grass
Na początku chciałam wypróbować małą pojemność,bo słyszałam że taka też jest i wtedy można sprawdzić jak kosmetyk się sprawuje
Niestety nie była nigdzie dostępna
Będąc któregoś dnia z mężem we Wrocławiu,udało mi się go naciągnąć na ten krem :)
Było akurat -20% w sephora więc był mniejszy ból :)
Cena wyjściowa to 169 zł za 50 ml a ja zapłaciłam jakoś 130-140 zł :)
Przyznam że samo opakowaniu już przyciąga wzrok :)
Słoiczek jest dość spory,szklany.
Zakręcany a dodatkowo po odkręceniu zakrętki mamy zabezpieczenie co bardzo mi się podoba
Kompleks z wąkroty azjatyckiej (madekasozyd, kwas madekasowy, azjatykozyd, kwas azjatykowy): Pomaga chronić skórę przed stresem.
– Ziołowy kompleks (pstrolistka sercowata i zmartchwychwstanka): Poprawia żywotność skóry.
– Roztwór mineralny i pantenol: Koi skórę i przywraca nawilżenie.
– Ekstrakt z liścia maliny: Pomaga zredukować wygląd stanu zapalnego.
Składu nie będę wam przedstawiać,jest dość długi więc zapraszam was na stronę sephora.pl :)
Chcę wam również jak produkt wygląda w środku
Przepraszam za lekko ubrudzone opakowanie,ale po aplikacji krem zmienia swój kolor na kolor jakby kremu BB,który ma scalać się z naszą cerą
W opakowaniu i po nałożeniu jest zielony,ale pod wpływam ciepła naszych dłoni,kolor się zmienia na beżowy :)
Dla osób które nie mają większych problemów może służyć nawet za krem BB idealny na lato :)
Pozdrawiam was!