wtorek, 25 października 2016

Prezent dla męża na 30-stkę ... Realizacja!

Cześć!

Dzisiaj będzie mini fotorelacja,z realizacji prezentu,który dostał mąż z okazji swoich 30 urodzin.
Urodziny ma dopiero 6 grudnia,ale na realizację pomysłu postanowiliśmy zdecydować się teraz :)

Jeżeli macie ochotę zobaczyć co to takiego to zapraszam do dalszej części :)

Prezent jaki wybrał mój mąż to nowy tatuaż.
Wstępnie wiedział co chce i gdzie,problem był z wyborem studio. Po kilku dniach zdecydowaliśmy się na studio SkullMaster we Wrocławiu na ul. Kościuszki 34,a tatuator to Komar/enko, raz już nam robił tatuaż :)

Jeżeli macie ochotę wpadajcie na ich stronę lub zajrzyjcie na FB lub instagram :)

Studio prezentuje się tak



Bardzo fajny klimat
Posiadają dwie sale,więc jest dość miejsca

Studio w fajnym klimacie,czarno - czerwonym oczywiście z różnymi czaszkami :)

Oczywiście dla umilenia czasu leci muzyka

Byliśmy umówieni na godzinę 12:30
Zanim tatuator zrobił gotowy wzór,odbił go i przyszykował stanowisko pracy,minęła prawie godzinka

























Tak więc praca zaczęła się o 13:20

Wygodnie ulokowany :)


Mąż gotowy do pracy,oczekuje tylko na artystę :)

Maszynka pracowała tak cicho,że nawet jej nie słyszałam i nie wiedziałam czy już się zaczęło :D


Skupienie przy pracy musi być :)
Jak zaglądałam to widziałam,że tak mu ręka chodziła jakby kolorował jakiś rysunek :)

A tak wyglądały etapy prac :)


Tak prezentuje się po 40 minutach pracy bez przerwy.
Przerwy były może 3 i to dość krótkie :)


Taki był etap kolejny :)
Sowa bardzo szybko nabierała właściwych kształtów :)


Lustro również mają piękne,wszystko musiałam uwiecznić i wam pokazać koniecznie!
Atmosfera również jest super,bardzo sympatyczni wszyscy są :)

A tak już prezentuje się efekt końcowy,po 3h
Wydaje mi się że jak na taki duży tatuaż to dobry czas :)



Tatuaż już powoli zaczyna się goić,wszystko jest bardzo dobrze :)

A to zdjęcie wykonane w studio



My jesteśmy bardzo zadowoleni z wyboru studio,końcowy efekt jest mega.
Mężowi bardzo się podoba i to dla mnie najważniejsze :)

Jeżeli macie jakieś pytania,chętnie odpowiem :)

Pozdrawiam was!

sobota, 8 października 2016

DIY,czyli robimy lampę pierścieniową

Hej kochane!

Będzie to mój pierwszy post o takiej tematyce :)

Kiedyś zobaczyłam że StellaLily zrobiła taki post,strasznie mi się on spodobał.Później oglądałam jeszcze trochę filmików na youtube i zdecydowałam się!

A więc i ja zrobię lampę pierścieniową,czasem może mi się przydać.Nie chciałam wydawać dużo pieniążków,więc dlatego zdecydowałam się na ręczną robotę! :D

Oto co będziemy potrzebować:

Są to rzeczy wybrane przeze mnie,możecie wybrać coś innego oczywiście :)

* koło styropianowe
*folia aluminiowa
*taśma led białe światło 1m
*lutownica
*taśma dwustronna lub srebrna
*cieniutki kabelek




Czyli wszystko razem :)


Jeżeli wszystko co nam potrzebne mamy już przyszykowane,możemy przystąpić do pracy :)

Zaczynamy od folii aluminiowej,potrzebnych będzie kilka pasków,aby pokryć całe nasze koło :)


Kiedy mamy tak przygotowane rzeczy,obwijamy w koło naszą folię aluminiową,na końcu podklejamy taśmą dwustronną,aby nic się nie odkleiło :)

I gotowe


Ja niestety musiałam wspomóc się srebrną taśmą bo ta dwustronna średnio dawałarade

O lutowanie poprosiłam męża,ja niestety takich rzeczy nie potrafię,przyznam że łatwo nie było,po kilku dniach rozmyślań w końcu się udało i oto efekt:


Tak wygląda z bliska:



No i taśma jest na wejście usb,możemy śmiało podłączyć ją do ładowarki od telefonu,ja często podłączam pod power bank :)


I tutaj już po podłączeniu,może aparatem wyjdzie lepiej chociaż wątpię :)



I tutaj takie dwa przykładowe zdjęcia,przepraszam za jakość ale robiłam telefonem :)




Myślę że taka lampa nie jest trudna do wykonania,a każdemu przyda się w domu :)
Szczególnie na nadchodzące miesiące :)

A jak wam się podoba taki DIY? :)

Instagram