piątek, 19 sierpnia 2016

Pierwszy lot samolotem,w końcu :)

Witajcie kochane!

Przepraszam was za dość długie przerwy w postach,ale były wakacje i wyjechałam z Polski na 2 tygodnie :)
Tak czas leciał po powrocie,tyle rzeczy było do ogarnięcia,że blog poszedł chwilowo w odstawkę,ale już wracam :)

Jednak dzisiaj nie o tym chciałam.

Przyznam wam się że dopiero w tym roku,w wieku 26 lat udało mi się pierwszy raz polecieć samolotem!!

Nie wiedziałam jak to wszystko się odbywa,ta cała odprawa,kontrola bezpieczeństwa i oczywiście sam lot,najbardziej stresowałam się startem oraz lądowaniem.

Na lotnisko przybyliśmy 2 godziny przed odlotem,chwilę czekaliśmy aby się odprawić i nadać bagaż rejestrowany


Nie spodziewałam się że z bagażem pójdzie tak szybko,udaliśmy się od razu do kontroli bezpieczeństwa,tam też poszło dość gładko,tylko mi oczywiście coś musiało piszczeć i zostałam "obmacana" kolejna ciekawa przygoda :D

No i tak zostało nam czekać na samolot,jakieś 1,5 h ...




Lecieliśmy Ryanair tym ze zdjęcia :D
No i siedząc już na miejscu zaczęłam się stresować. Póki ruszył i jechał po pasie było spoko,a gdy tylko oderwał się od ziemi .... Masakra wam powiem!

Miałam zamknięte oczy i wcisnęłam głowę w męża :D
Fakt,start jest dla mnie mało przyjemny,nie podziwiałam widoków za oknem,za to mężowi się podobało.
Wyjrzałam przez okno dopiero gdy poziom się wyrównał



Wtedy wszystko za oknem wyglądało jak wata cukrowa mmmm :)

Sam lot był dość przyjemny,chociaż przez chwilę miałam uczucie braku podłoża pod nogami,nie wiem czy wiecie o co chodzi :D



Planowo mieliśmy lecieć chyba 2 godziny,a byliśmy przed czasem jakoś 20 minut



No i jeszcze piękna błękitna woda,nie można było się napatrzeć na te cudne widoki

Przyszedł czas na lądowanie,również się tego bałam.
Mąż podziwiał  z okna Watykan i Coloseum a ja zamknięte oczy i wciśnięta w niego ...
Ale powiem wam że lądowanie nie było takie złe jak start,ale za to mężowi mniej się podobało :D

W drodze powrotnej odstąpiłam miejsce przy oknie mężowi,żeby trochę i on popatrzył :)

Przyznam że lądowanie zniosłam lepiej w drodze powrotnej :)

Mimo wszystko pewnie polecę jeszcze samolotem,teraz wiem jak to wszystko wygląda i pewnie będzie mi łatwiej :)

A tu jeszcze selfie z samolotu :D



A jakie wy macie przeżycia i odczucia po swoim pierwszym locie samolotem ?:)

Pozdrawiam was :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram