Ostatnio troszkę mniej mnie tutaj,ale postaram się to nadrobić.Póki co cieszyłam się dobrą pogodą i innymi rzeczami,ale czas wrócić do świata wirtualnego :)
Jak dobrze wiecie prawie dwa miesiące temu byłam w Czechach,dokładnie była to podróż do słanej drogerii DM,a jeszcze dokładniej wylądowałam w Trutnov :)
Udało mi się zrobić w środku jedno zdjęcie,więcej nie chciałam chociaż podejrzewam że z tym by nie było problemu,ponieważ nie czuć na plecach czyjegoś oddechu jak w naszych polskich sklepach,wiecie pewnie o czym mówię :)
Tam czuć naprawdę swobodę zakupów :)
Czeskie drogi to niebo w porównaniu z naszymi okropnymi wybojami...
Tak samo jest inna kultura,zachowanie.W sumie nie do porównania z Polską i polakami,o!
Uchwyciłam żele pod prysznic,ogromny wybór!!
Zdjęcie bardzo małe,z daleka ale coś tam widać ;)
Jak tylko człowiek zobaczyć ten znak,oczka zaczynają się świecić.
Zawsze wyobrażałam sobie jak to wygląda itd. wszystkie szczegóły,teraz mam ten obraz już w głowie.
Widok na całe centrum handlowe z parkingu,oraz wielki szyld drogerii DM :)
Ach,szkoda że mężczyźni nie rozumieją zachwytu nad tą drogerią,chociaż przyznam że mój mężczyzna jak wszedł,na początku chodził obojętnie,lecz później również przyglądał się różnym kosmetykom :)
A teraz przedstawię wam moje skromne zakupy,nie jest tego za wiele :)
Tutaj wszystko razem :)
*Balea szampon mango-aloes
*Balea szampon czerwona pomarańcza-moringa
*Balea mleczko nawilżające bez spłukiwania aloes i mango
*Alverde maska regenerująca z ekstraktem z winogron i Avocado
*Balea minutowa maska do włosów czerwona pomarańcza i moringa
*Balea żel pod prysznic melon tango
*Balea żel/pianka do golenia summer garden zapach mango
*Balea mydło w płynie mango tango
Zakupy mojego mężczyzny :)
*Balea żel pod prysznic dwie sztuki,jedna się gdzieś zapodziała na zdjęciu :)
*Balea antyperspirant
I to w sumie byłoby na tyle :)
Wyprawa nie była super długa,ale nie narzekam.Mi w zupełności wystarczył taki krótki i szybki wypad,mam nadzieję go jeszcze powtórzyć,ale teraz może w inny rejon Czech? :)
Pozdrawiam was! :)
w tamtym roku byłam w Czechach niestety na zakupy kosmetyczne się nie załapałam :( ale trochę szmatek przywiozłam ;)
OdpowiedzUsuńsuper zakupowe szaleństwo :)
Ja też się wybieram do Czech na zakupy :-) pamiętasz ile kosztowały żele pod prysznic?
OdpowiedzUsuńKurczę tak dokładnie nie pamietam ale chyba coś ok 50-60 koron :)
Usuń