niedziela, 6 stycznia 2019

Szybki wypad za Czeską granicę,czyli czy udała nam się wycieczka na wieżę widokową?

Witajcie kochane!

Dzisiaj chciałabym wam troszkę opowiedzieć o naszym wypadzie,który jednak nie do końca okazał się strzałem w 10,ale o tym możecie przeczytać dalej :)

Chcieliśmy wybrać się na wieżę widokową do Czech,z tym że każde z nas myślało o innej.

Oczywiście pojechaliśmy tam gdzie proponował mąż,a on wybrał tą wieżę,którą możecie zobaczyć niżej :)


Droga do Czech minęła nam przyjemnie i spokojnie.
Dotarliśmy na miejsce,widząc już wieżę z samego dołu.

I tutaj popełniliśmy największy błąd.

Poradziliśmy się napotkanych osób i wybraliśmy najbliższą kasę zaraz przy parkingu.
Kupiliśmy zadowoleni bilety i trzeba jeszcze przejść kawałek do kolejki.

I my niestety nie kupiliśmy biletów z kolejką,myśleliśmy że chodzi o kolejkę która była przy parkingu (no debile :D ) a na samą kolejkę niestety nie opłacało się kupić biletów,ponieważ wychodziło bardzo drogo.

Z jednej strony się cieszę,ponieważ jak zobaczyłam przy końcu jak ta kolejka jedzie prawie pionowo,to prawie umarłam. Niestety mam spory lęk wysokości,ale jak nie widzę nic pod nogami. Jak stoję gdzieś twardo i mam pod nogami "podłogę" to jest ok.




Początkowo postanowiliśmy wejść pieszo,ale to był dramat,niestety. Jak człowiek nie ma formy,to do jutra byśmy nie doszli.

Było mi trochę przykro,pnieważ przejechaliśmy kawał drogi i mój mąż nawet tam nie wszedł.

Biczowałam się w myślach i plułam w brodę,drugi raz tak głupio nie postąpimy.



Chociaż pogoda była piękna,świeciło słoń ce i leżał śnieg :)

Może kiedyś ponownie się tam wybierzemy,ale ja niestety nie mam przekonania,nie będę ukrywać że takie wysokości mnie przerażają :)

A może wam udało się tam pojechać i wejść na górę?
Jeżeli tak gratuluję wam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram