środa, 20 marca 2019

Kolejny szybki wypad poza miasto,czyli wizyta w Karpaczu

Cześć wam!

Dzisiaj kolejny post z serii małych podróży :)
Tym razem nasze " nudzi mi się" zamieniliśmy w podróż do Karpacza!

Niestety na samym początku trafiliśmy na małe utrudnienia.
Na autostradzie był mega korek,spowodowane wypadkiem.

Później trochę się rozluźniło i zrobił się drugi korek,ponieważ panowie malowali pasy i jeden pas był zamknięty...
Trochę nam się humory popsuły,ale jak dojechaliśmy na miejsce to nam przeszło :)

Do Karpacza wróciliśmy po 4 latach :)



Akurat udało nam się trafić na piękną słoneczną pogodę,która dodawała energii do zwiedzania :)
Najpierw poszliśmy główną ulicą,słynnym deptakiem



A wszystko po zo,żeby trafić na Tamę nad Łomnicą.
Jest to piękne i malownicze miejsce,które ma swój klimat :)


Można stać i podziwiać tą piękną przyrodę!


Na dole jest pięknie,widok na zieleń oraz mały wodospad,ale kiedy wejdzie się na górę,urok jest jeszcze większy! :)


Dzięki pięknemu słońcu,aż chciało się zwiedzać i podziwiać tą piękną naturę. Już zapomniałam,jak tam jest ładnie i malowniczo 



Na Tamie chyba najbardziej mi się podobało,jest to zdecydowanie klimatyczne miejsce i musiało powstać tam mnóstwo zdjęć,za co przepraszam że wam tyle tutaj ich dodaję,ale nie mogę się powstrzymać :)


Cieszę się że nie było też takiego ruchu,można było spokojnie pochodzić,nawet na spokojnie zrobić zdjęcie,a nie że ktoś co chwilę wchodził w kadr.



Ten obraz jest cudny!
W tym krajobrazie się zakochałam. Piękny widok gór,wody,idealne połączenie :)

Idąc dalej mamy kolejny mały wodospadzik jakby :)
W sumie każdy chyba zna to miejsce w Karpaczu :)


Dalej był kolejny most,gdzie ten strumyk był lepiej widoczny :)



Droga powrotna była drugą stroną,ale jeszcze musiało być wspólne zdjęcie,wybaczcie! :)


Wracając z Tamy,już troszkę zgłodnieliśmy więc szukaliśmy miejsca żeby coś dobrego zjeść.
Szukaliśmy jakiś opinii w internecie,ale skusiliśmy się na knajpę blisko naszego położenia :)



Posililiśmy się pysznym grillowanym kurczakiem,odpoczęliśmy chwilkę i poszliśmy szukać deseru,czyli jakiś pysznych lodów :)

Na powrocie do auta jeszcze zwiedzaliśmy co się akurat natknęło :)


Na sam koniec pojechaliśmy jeszcze na dziki wodospad,chyba tak on się nazywa.
Jest to również bardzo piękne i klimatyczne miejsce.



Niestety trafiliśmy na nieciekawe towarzystwo i nie mogliśmy nawet na spokojnie podejść do wodospadu.
Troszkę mnie to zirytowało,ale co zrobić.


Ale mimo wszystko warto było podjechać i zobaczyć ten cud natury :)
Niby schowany pośród drzew,ale to dodaje mu uroku


Dodatkowo drugie magiczne miejsce jest na górze wodospadu,płytka woda pełna kamieni i głazów,czysta przejrzysta :)


Jestem zakochana w tych widokach!
Niby nic,dostępne dla wszystkich,ale mają w sobie coś że człowiek inaczej się czuje :)


Nawet jadąc na chwilę,można naładować baterie pozytywną energią i spokojem :)
Ja po tej wyprawie jestem bardzo zadowolona,pewnie za jakiś czas znów tam wrócimy ,bo mamy takie miejsca do których lubimy wracać :)

Uf,to by było na tyle.
Mam nadzieję że was nie zanudziłam :)

Pozdrawiam was!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram