Poszukiwanie lakierów idealnych nadal trwa :)
Pewnego pięknego dnia, Extension Beauty dodała post z najcudowniejszym lakierem w kolorze nude :)
Niestety po wielu poszukiwaniach zrezygnowałam,ponieważ był prawie nie do zdobycia,a jeżeli już gdzieś był to cena mnie odstraszała.
Dzięki małej podpowiedzi udało mi się nabyć coś w podobnym odcieniu :)
W zasadzie o tym lakierze myślałam już dość dawno temu,ale jakoś chyba nie byłam do niego do końca przekonana,ale teraz stało się! :)
Chodzi o słąwny OPI Tickle My France-y
Kiedyś lakiery tej marki gościły u mnie częściej.
Powoli przestałam się do nich przekonywać ze względu na cieniutki pędzelek,źle mi się nimi pracowało,rozlewały mi się na płytce.
Więc powoli zaczęłam je eliminować z mojej kolekcji.
Czasem wracały do mnie w wersji miniaturowej,lecz teraz wrócił pełnowymiarowy lakier i jestem z niego bardzo zadowolona!
Na paznokciach mam dwie warstwy lakieru.
Według mnie jest to klasyk wśród lakierów,elegancja która powinna znaleźć się w każdej kosmetyczce.
Nie pojawiały się odpryski,nosiłam go jakoś 4-5 dni.
Jestem bardzo szczęśliwa że mam go w swoich zbiorach! :)
łaaaadny jest *___*
OdpowiedzUsuńprzepiękny :)
OdpowiedzUsuńale ładniutki :)
OdpowiedzUsuń