Przed wczoraj u nas był mecz Rosja - Czechy.Boże,co się tutaj działo,jedna wielka tragedia.Co skrzyżowanie to policja,mega dużo kibiców w każdym środku lokomocji,więc najlepiej było się poruszać na nogach.Krzyki,wiwaty i inne duperele... Niestety tak to jest jak mieszka się w ścisłym centrum,na dodatek koło mnie biegnie trasa na stadion!Modlę się już tylko o koniec tego Euro,bo jak ma tak być codziennie to chyba podziękuję.Jedyny plus jaki wczoraj zauważyłam,to to,że w sklepach było prawie pusto i mogłam spokojnie zrobić zakupy :)
Wczoraj był grill na działce właśnie z okazji urodzin i pierwszej rocznicy naszego ślubu :) Trochę posiedzieliśmy,bo wyszło w sumie od 14-30 do 23 :) Nie przeszkodziło nam kilka kropli deszczu,było miło i wesoło :) Niczego nam nie zabrakło,było dużo jedzenia,picia,alkoholu co chyba najważniejsze ;) Zrobiłam pyszny karczek,w miodzie i piwie - polecam wam gorąco bo jest pyszny!!
Były również prezenty i kwiaty :)
Wino Cin&Cin Bianco od znajomych :)
Od mamy :)
-3 maseczki do twarzy
-bluzka w pepitkę z zipem
-szampon + odżywka z glisskur :)
No i cudowny urodzinowo - rocznicowy prezent od mojego męża,którego nawet bym się nie spodziewała :*
Niby stuknęło mi te 22 lata,ale czuje się świetnie :D Wczorajszy dzień tak szybko mi zleciał,że nawet nie wiem kiedy,ale naprawdę dawno się tak nie bawiłam :)
Uciekam odpoczywać :*
w ten weekend odwiedziłam drogerię DM, niestety na standzie nie było juz żółtych lakierów :/
OdpowiedzUsuńbędziesz może na zlocie bloggerek we Wrocławiu 1 lipca?
OdpowiedzUsuńdziekuje za pamięć :) o kurcze,nie wiedziałam nawet że jest :)
Usuń